Kraina otwartych okiennic


Wracając z  Białowieży, nie dość nam było wrażeń, postanowiliśmy więc zobaczyć jeszcze pobliską Krainę Otwartych Okiennic. Przygotowując się do wyjazdu, przeczytaliśmy, że ta urocza nazwa określa trzy podlaskie wsie - Soce, Puchły i Trześciankę, położone w dolinie Narwi i jej dopływu Rudni. Warto je odwiedzić ze względu na niezwykłą drewnianą architekturę, bogato dekorowaną z charakterystycznie zdobionymi nadokienników i podokienników, okiennic, wiatrownic, narożników. Takich domów nie zobaczymy nigdzie indziej w Polsce, najbliżej im bowiem do ludowego budownictwa rosyjskiego.
Trześcianka

Wszystkie zdjęcia z tamtych miejsc dostępne w internecie zostały zrobione wiosną, bądź latem. My natomiast znaleźliśmy się tam zimą, ale śnieżna sceneria, tylko dodała uroku, jak z rosyjskiej baśni. 
Powrót z cerkwi
Zwłaszcza małe Puchły wydały się nam zupełnie odcięte od świata. Fakt, ciężko tu było dojechać nieodśnieżoną drogą.
Trafiliśmy akurat na nabożeństwo w cerkwi, a kiedy   się zakończyło, weszliśmy na chwilę, by popodziwiać  niezwykle wnętrze. W środku było tylko kilka  babuszek w chustach na głowach i mieliśmy  wrażenie, że przenieśli się w czasie. One patrzyły  podejrzliwie na nas przybyszów, my poczuliśmy się  nieswojo, i nie chcąc zakłócać spokoju, szybko  wycofaliśmy się, mając jednak wrażenie, ze trafiliśmy  do miejsca niezwykłego, w którym kontakt z    przeszłością jest ciągle żywy. 
Cerkiew prawosławna pw. Opieki Matki Bożej, Puchły

Cerkiew pod wezwaniem Opieki Matki Bożej w Puchłach to ważny ośrodek kultu maryjnego. Ma ona ciekawą historię. Jej powstanie wiąże się z legendą o objawieniu w XVI w. cudownej ikony Matki Boskiej Opiekuńczej. Pod lipą rosnącą na pagórku, na którym obecnie stoi cerkiew, zamieszkał stary człowiek cierpiący na obrzęk nóg. Modląc się pewnego dnia zauważył na wierzchołku drzewa obraz Matki Bożej i wkrótce jego choroba ustąpiła. Na pamiątkę tego wydarzenia miejsce to nazwano Puchły, od słowa opuchli, które w lokalnej gwarze oznaczało m.in. obrzęknięte kończyny.
Krzyże w Socach
Według innego przekazu, ikona objawiała się również pozostałym przy prawosławiu mieszkańcom miejscowości proszącym o obronę przed dziedzicem, który chciał zmusić swych poddanych do przejścia na grekokatolicyzm. Wkrótce ikona w cudowny sposób pojawiła się na lipie na znak wysłuchanych przez Matkę Bożą modlitw, zaś zły dziedzic zmarł. To najprawdopodobniej jego zjawa po dziś dzień błąka się w okolicy tzw. kryżyków czyli feralnego skrzyżowania leśnych dróg między Puchłami, Ciełuszkami, Pawłami, Dawidowiczami i Socami. Rozłożysta lipa zachowała się do czasów obecnych i wraz ze swoimi odrostami oraz dębami tworzą grupę 15 pomników przyrody.
Ciekawe informacje na temat drewnianego budownictwa na Podlasiu znalazłam na stronie Mapa Kultury. Autorką notki jest Ewa Zwierzyńska, która jako źródło podaje następującą publikację - Artur Gaweł, Zdobnictwo drewnianych domów na Białostocczyźnie, Białystok 2007.

Wiejskie domy na Podlasiu zachwycają bogatymi zdobieniami. Elementy dekoracyjne również były wykonywane z drewna. Miejscowi cieśle wycinali je z desek za pomocą piły o wąskim brzeszczocie. Miały one charakter ornamentów, które przybijano nad i pod oknami, na narożnikach domów, w szczytach, a także wzdłuż dachu. Wykonanie takich ozdób, nazywanych przez miejscowych wyrezkami, było bardzo pracochłonne, a więc – kosztowne. Nie każdy gospodarz mógł sobie pozwolić na taki zbytek, więc bogato ozdobiony dom świadczył o zamożności. Z czasem doprowadziło to do rywalizacji między sąsiadami: każdy chciał mieć jak najokazalej i najpiękniej przyozdobiony dom, świadczyłoby to bowiem o jego wysokim statusie materialnym.

Trześcianka ,Cerkiew św. Michała Archanioła
Domy nad Podlasiu ozdabiano w ten sposób już w drugiej połowie XIX wieku. Region ten znajdował się wówczas pod zaborem rosyjskim. Zdobienia pojawiające się na domach wysokich rosyjskich urzędników, stacjach kolejowych i dworze carskim w Białowieży z czasem zaczęły się pojawiać na domach miejscowej ludności. Jednak prawdziwy rozkwit ozdabiania domów wyrezkami nastąpił po pierwszej wojnie światowej. Miało na to wpływ bieżeństwo, czyli przymusowe wysiedlenie miejscowej ludności prawosławnej w głąb Rosji w 1915 roku. Kilka milionów mieszkańców Podlasia zostało zmuszonych do opuszczenia swych domów i zamieszkania w guberniach pod Uralem przez okres około pięciu lat. Po tym czasie, około 1920 roku powrócili oni na swoje ziemie, przywożąc podpatrzony na wschodzie sposób ozdabiania domów mieszkalnych.

Łosinka, Cerkiew prawosławna św. Jakuba
Rosyjskie wzory zostały przekształcone i zaadaptowane do miejscowych warunków, co doprowadziło do powstania odrębnego, lokalnego stylu zdobnictwa. Najczęściej wykorzystywano motywy geometryczne, roślinne (wijące się łodygi, kwiaty), a także zoomorficzne (zwłaszcza ptaki). Każdy cieśla miał własne szablony i wzory, więc już po wyglądzie zdobień można było określić wykonawcę. Dzięki temu istnieją grupy miejscowości położonych niedaleko siebie, w których spotykamy podobne motywy. Aby je dobrze wyeksponować, często malowano je na różne kontrastowe kolory. Dzięki temu przejeżdżając przez podlaskie wsie, możemy cieszyć oko wesołymi, kolorowymi domkami, z których każdy jest niepowtarzalny – nie znajdziemy bowiem dwóch jednakowo ozdobionych budynków. Najwięcej takich ozdobionych chat zachowało się w wymienionych na początku wsiach leżących wzdłuż Narwi, chociaż w prawie każdej podlaskiej miejscowości możemy spotkać mniej lub więcej ozdobionych w ten sposób domów. Z roku na rok jest ich coraz mniej – niektóre zniszczył czas, lecz większość zmodernizowali sami gospodarze. Obite sidingiem, ze zmienionym dachem i przebudowane zatraciły swój regionalny, unikatowy charakter i rozpłynęły w masie nijakich, bezstylowych zabudowań.

XIX-wieczna cerkiew pw. Podwyższenia Krzyża Świętego, Narew

Na szczęście w ostatnich latach zauważa się powrót do tradycji. Właściciele nowo budowanych domów czy budynków starają się nawiązywać do lokalnych wzorów i powoli, nieśmiało, ale jednak pojawiają się lśniące nowością wyrezki, a miejscowi cieśle na powrót wyciągają swoje szablony z zakurzonych lamusów. Zdobnictwo drewnianych domów na Podlasiu doczekało się rehabilitacji także wśród etnografów. Dotychczas niedoceniane i traktowane jako naleciałość obcej kultury zaczyna być postrzegane jako ważny element regionalnej specyfiki.

Share this:

ABOUT THE AUTHOR

Hello We are OddThemes, Our name came from the fact that we are UNIQUE. We specialize in designing premium looking fully customizable highly responsive blogger templates. We at OddThemes do carry a philosophy that: Nothing Is Impossible

0 komentarze:

Prześlij komentarz