Podróże nieduże

  • Główna
  • Rowerowa Litwa
  • Szwecja na rowerach
  • Contact
    • download templates
    • Link 2
    • Link 3
Home Archive for czerwca 2012

Pokaż Gdynia - Frombork na większej mapie

Długi majowy weekend to ulubione święto Polaków. W tym roku układ wolnych dni był na tyle korzystny, że powstałe dziury wystarczyło wypełnić trzema dniami urlopu i można było na początek maja zaplanować ponad tygodniowy wyjazd. Nam tak dobrze nie poszło i udało się wywalczyć jedynie wolne drugiego maja, ale i tak powstała szansa na trzydniowy wypad. Chcieliśmy gdzieś pojechać, niedaleko.. i tak wymyśliliśmy podróż do Fromborka.

01 maja 

Zabytkowy kościół w Kiezmarku
Zanim na miasto wyszły pochody z czerwonymi sztandarami (chociaż to chyba już nie ta epoka) my ruszyliśmy w drogę naszą wysłużoną astrą przez Gdańsk w stronę Żuław. Pierwszy przystanek zrobiliśmy w Kiezmarku, oczarowani kościołem, który się tam znajduje. Obecny jego kształt pochodzi prawdopodobnie z roku 1727, choć sama świątynia jest starsza. Po drodze oglądaliśmy zabytkowe domy podcieniowe, z których słyną Żuławy i inne pozostałości drewnianej architektury.

Wiatrak w Drewnicy
Dojechaliśmy do Przekopu Wisły i kierowaliśmy się dalej w stronę Mierzei Wiślanej, zatrzymując się na chwilę w Stegnie, gdzie podziwialiśmy piękny kościółek o konstrukcji szkieletowej z końca XVI wieku i mniej piękny, współczesny i lekko absurdalny pomnik. Dalej nasza trasa prowadziła przez Sztutowo, gdzie znajduje się dawny hitlerowski obóz koncentracyjny Stutthof. Jego teren zamieniony jest obecnie w muzeum, gdzie zwiedzać można zachowane obiekty obozowe i oglądać przygotowane ekspozycje. Pozostawiając to smutne miejsce, skierowaliśmy się w stronę Elbląga.
Sztuka nowoczesna?

Przesłanie ekologiczne..
 Było już dobrze po południu, więc na tutejszej starówce zjedliśmy obiad. „Starówka” to nazwa trochę na wyrost – dawne stare miasto zostało obrócone w gruz podczas walk o miasto krwawo toczonych przez nacierającą Armię Czerwoną na przełomie stycznia i lutego 1945 roku. Pożegnaliśmy miasto, wiedząc, że wrócimy tu za dwa dni i podążaliśmy dalej w stronę Fromborka. Złoto zachodzącego słońca podkreślało piękno tutejszej przyrody.
Dąb Bażyńskiego
Zatrzymaliśmy się na chwilę w Kadynach. Przeczytaliśmy, że to tu miał ulubioną letnią rezydencję ostatni cesarz Niemiec Wilhelm II, więc postanowiliśmy sprawdzić co tak władcę urzekło. No i przyznaliśmy cesarzowi rację, chociaż z zabudowań pałacu pozostało niewiele, to bardzo spodobało nam się otoczenie i klimat miejscowości. Doceniają to i współcześni królowie życia, to tu znajduje się kilka ekskluzywnych hoteli i spa, a nas co rusz mijały luksusowe samochody. Ścieżką za Dębem Bażyńskiego (700-letnie drzewo zawdzięcza jace nazwę dawnemu właścicielowi Kadyn) w górę udaliśmy się do położonego na wzniesieniu klasztoru Franciszkanów, pochodzącego z XVII wieku. Zmierzchało, pojechaliśmy więc już prosto do Fromborka, gdzie wynajęliśmy zawczasu kwaterę prywatną. 

02 maja

Widok na wzgórze katedralne






Frombork nocą
W herbarium
Poranek, wyjrzeliśmy przez okno i oczom naszym ukazało się w całej okazałości wzgórze katedralne. Imponujący widok! Tam tez skierowaliśmy swoje kroki, po drodze konstatując, że Frombork to w niewielka mieścina składająca się z kilkunastu domów skupionych wokół dominującego zabytkowego wzgórza i niedużego portu, skąd można statkiem popłynąć do Krynicy Morskiej, ale tylko w sezonie. Zwiedzanie katedry, muzeum, planetarium zajęło nam dobre kilka godzin. Frombork to przede wszystkim miasto Mikołaja Kopernika i wokół jego osoby koncentrują się opowieści miejscowych przewodników. Dowiedzieć się można od nich, że wielki astronom, nigdy w żadnej wieży nie prowadził swoich badań, jak to się Matejce zdawało, oraz dumni prowadzą do grobu astronoma, który po latach poszukiwań udało się w końcu odnaleźć. 
Po intensywnym zwiedzaniu odpoczęliśmy w ogrodzie – herbarium z uprawami ziół leczniczych przy zespole poszpitalnym św. Ducha z kaplicą św. Anny, gdzie znajduje się Muzeum Historii Medycyny. 
Plaża w Tolkmicku
Po południu postanowiliśmy odwiedzić pobliskie Tolkmicko i przejść się trasą Kolei Nadzalewowej, zbudowanej w XIX wieku przez niemieckich konstruktorów linii kolejowej mającej połączyć Elbląg z Królewcem. Obecnie jest ona okazjonalnie wykorzystywana do celów turystycznych, więc spokojnie można maszerować opuszczonymi torami. Naszym celem był tzw Święty Kamień i chociaż miejscowi mówili, że to daleko, to udało nam się tam dotrzeć. Szliśmy początkowo czerwonym szlakiem kopernikowskim, potem torami, następnie plażą i trochę błądząc, w końcu trafiliśmy na miejsce. Z daleka zobaczyliśmy potężny głaz narzutowy ponoć mający w obwodzie ok 14 metrów leżący w wodzie tuz przy plaży i stanowiący wyłom w monotonnym, nadmorskim krajobrazie. Wyglądał majestatycznie i zrozumieliśmy, dlaczego to tu w dawnych czasach pogańskich kapłani składali ofiary w intencji wyruszających na połów rybaków. 
Święty kamień
03 maja 

Zabytkowe pochylnie
Święto narodowe, a my na ten dzień zaplanowaliśmy coś szczególnego – rejs statkiem po trawie – czyli odcinkiem kanału elbląskiego-ostródzkiego i zawczasu na witrynie żeglugi http://www.zegluga.com.pl/index.php?p=ofer&aid=5&cat=1 zakupiliśmy nietanie, niestety, bilety. Okazało się ze mieliśmy szczęście – od września na dwa lata z powodu remontu kanału rejsy zostaną wstrzymane. 
Kanał ostródzko-elbląski łączy jezioro Drużno z jeziorem Szeląg i jest najdłuższym szlakiem żeglownym w Polsce. Ma 83,3 km długości z czego 43 km przypada na na kanał sztuczny - będący niezwykłym osiągnięciem inżynierii i zabytkiem na skalę światową. Budowany w latach 1837- 1862 miał stanowić miał dogodne połączenie komunikacyjne z Morzem Bałtyckim, szybko stał się turystyczną atrakcją. Jego twórca i projektant Georg Jacob Steenke dokonał rzeczy niezwykłej, za pomocą systemu tzw „suchych” pochylni zdołał pokonać 100 metrową różnicę w poziomach wody. Jeżeli doda się do tego, że niezwykłe te konstrukcje napędzane są jedynie silami natury i po 150 latach wciąż perfekcyjnie działają i służą żegludze, widać, że mamy do czynienia z miejscem prawdziwie unikatowym. 
Mali też mogą!

Żegluga ostródzko-elbląska oferuje obecnie kila wariantów rejsów, my wybraliśmy krótszą 4,5 godzinną trasę z Elbląga do Buczyńca, prowadzącą przez rezerwat na jeziorze Drużno i 5 pochylni Całuny, Jelenie, Oleśnica, Kąty, Buczyniec. Wrażeń co niemiara, jeżeli jednak chce się podziwiać widoki, siedząc na górnym tarasie, trzeba przyjść dużo wcześniej, bo miejsc jest niewiele i są w pierwszej kolejności zajmowane, zwłaszcza gdy zapowiada się piękna pogoda – bo są niezadaszone. 

Translate

Popularne

  • Oslo w jeden dzień
    10-13.07.2010 r. Widok na Oslo ze wzgórza zamkowego Przyjazd w sobotę, a wyjazd we wtorek rano...  Z Polski do stolicy Norw...
  • Śladami mistrza Leonarda
    Widok z Duomo Padł pomysł – lecimy do Mediolanu! Są tanie bilety lotnicze do Bergamo, trzeba to wykorzystać. Kilka dni w stolicy mo...
  • W gościnie u Anny Wazówny
    Brodnica - Golub-Dobrzyń - Toruń - Ciechocinek - Aleksandrów Kujawski 31.08.-02.09.2012 Pokaż Brodnica - Aleksandrów Kujawski na wi...
  • Home
  • Category
  • Photography
  • Lifestyle
  • Archives
  • Contact

Czytaj o

Aleksandrów Kujawski Beka Białowieża biegówki Brodnica Ciechocinek Darżlubskie buki dłuższe wycieczki rowerowe Frombork Golub-Dobrzyń Groty mechowskie kajaki Kaliningrad kanał elbląski Kraina Otwartych Okiennic lokalne atrakcje Lwów Mediolan Oslo rower elektryczny rowery Toruń u Anny Wazówny Wdzydze z Akademią 30 plus żubry Żuławy

Ale to już było

  • ►  2015 (3)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ►  czerwca (1)
  • ►  2014 (1)
    • ►  marca (1)
  • ►  2013 (7)
    • ►  lipca (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (3)
    • ►  stycznia (2)
  • ▼  2012 (14)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  października (2)
    • ►  września (3)
    • ►  sierpnia (1)
    • ►  lipca (1)
    • ▼  czerwca (1)
      • Dłuugi weekend majowy
    • ►  maja (1)
    • ►  kwietnia (1)
    • ►  marca (1)
    • ►  lutego (2)
  • ►  2011 (12)
    • ►  grudnia (2)
    • ►  listopada (4)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (2)
    • ►  kwietnia (1)
  • ►  2010 (2)
    • ►  listopada (2)
Obsługiwane przez usługę Blogger.
  • Home
  • Sample Page
  • Archive
  • Portfolio
  • Support
  • Contact
  • Buy This Theme

Strony

  • Strona główna
  • Rowerowa Litwa 2011
  • Szwecja na rowerach 2010
  • Paris, Paris 2011

Flickr

Instagram

About

Są takie wyprawy, na które trzeba spakować plecak. Są i takie, które odbywamy niepostrzeżenie, w ogóle się do nich nie przygotowując. Zapiskom z jednych i drugich poświęcam ten blog.

Kontakt

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

Copyright 2014 Podróże nieduże.
Designed by OddThemes